piątek, 24 maja 2013

Rozdział 2

Co ja narobiłam. Już od miesiąca pluje sobie w brodę. Jak mogłam potraktować tak mojego brata. Dobra może i nie wiedziałam, że to mój brat, ale nie musiałam się na nim tak wyżywać. Co jest ze mną nie tak. Poprawiłam daszek czapki, po czym z torbą wskoczyłam na deskorolkę w stronę szkoły. Jakie szczęście, że zostały już tylko 2 miesiące nauki. I chill out. Nadal dziękuje mojej rodzicielce, że puściła mnie rok wcześniej do nauki. Podjechałam pod budynek tego więzienia i zdziwiona zauważyłam limuzynę. Oho jakieś gwiazdeczki się pojawiły. Omijając grupę piszczących nastolatek z nadmiarem hormonów pojechałam pod swoją szafkę. Tam wsadziłam swoje książki i deskę, a wzięłam tylko zeszyt i długopisy i kredki. Zadowolona nucąc poszłam pod salę od chemii.  Tam weszłam do klasy i jak zawsze zajęłam swoją ostatnią ławkę. Siedziałam, jak zawsze sama. Nikt nie chciał ze mną siedzieć bo stwierdzili, że jestem za dziwna a hak im w smak. Wyjęłam słuchawki z torby i wsadziłam je do uszu, po czym jak co chemię zaczęłam malować w zeszycie. Właśnie kończyłam cieniować postać, kiedy ktoś wyjął mi słuchawki z uszu.
J - Popierdoliło czy co - wrzasnęłam, a do moich uszu doszedł śmiech klasy. Zdziwiona obejrzałam się do tyłu i zobaczyłam srogi wzrok pani Flynch.
PF - Łanie to tak mówić do nauczyciela, a poza tym czym ty się zajmujesz dziecko - zapytałam prawie plując.
J - Tym czym trzeba - odpyskowałam. Zaraz jeszcze powie, że mam iść do dyrektora i plan dnia będzie taki sam. Normalnie super.
PF - Pod koniec lekcji zgłosisz się do dyrektora, a teraz słuchaj - odeszła, a ja pokazałam jej fucka. Schowałam słuchawki do torby i wyjęłam kredki. Zaczęłam malować dziewczynę. Nagle drzwi od sali otworzyły się i wszedł pan Jackson nasz dyrektor.
PF - O jak dobrze, że pan jest - powiedziała radośnie i posłała mi chamski uśmieszek.
PJ - Za chwilę Gertrudo najpierw muszę zapoznać klasę z nowymi uczniami - gdy to powiedział do sali weszło 5 typków. Rzuciłam im pogardliwe spojrzenie po czym znów zaczęłam malować. - Droga klaso, jak widzicie teraz będziecie chodzić z One Direction, wiem, że oni są w różnym wieku, ale zostali specjalnie wsadzeni do jednej klasy. Chłopcy siądźcie, gdzie wolne. - powiedział a ja wkurzona zacisnęłam pięści. Zajebiście nie to, że są sławni i pewnie egoistyczni, to jeszcze na dodatek wolne miejsca są tylko ławka przede mną i 2 miejsca w mojej. Ghhhh.
PF - Panie dyrektorze, a więc dobrze się składa, że pan przyszedł - zaczęłam zbierać kredki, kiedy jakiś wyblakły mużdżyn i blondi z żelkami w buzi siedli do mnie.
PJ - Niech zgadnę mam ją zabrać do siebie.
PF - Jakby pan mógł.
J  - Dobra stara ropucho już sobie idę - powiedziałam podnosząc się z miejsca i zabierając swoje rzeczy na co cała moja klasa wlepiła swoje brzydkie gałki oczne - Co się tak lampicie, jak chcecie zobaczyć klowna idźcie do cyrku, albo spójrzcie w lustro - zarzuciłam torbę na ramię i zaczęłam kierować się w stronę psorki i dyrektora.
PF - Hunter bo ci zaraz jedynkę wstawię i uwagę.
PJ - Gertrudo spokojnie ja z nią porozmawiam - powiedział z uśmiechem i wyszedł z klasy. Ja podążyłam za nim. Weszliśmy do jego gabinetu, on siadł na swoim fotelu za biurkiem a ja na mniejszym obok niego.
J  - To co wyścigi na xboxsie - zapytałam z uśmiechem.
PJ - A jak - powiedział zadowolony i podał mi pada. Do końca lekcji zdążyłam wygrać z nim 3 razy.
J - Oj coś ci dzisiaj nie idzie Max - powiedziałam ze śmiechem.
PJ - Uczeń przerósł mistrza - powiedział dumnie. Niestety naszą pogawędkę przerwał dzwonek na przerwę - Musisz już iść jak coś to przyłaź wpiszę ci usprawiedliwienie.
J - Okej pa - powiedziałam przybijając mu piątkę.
PJ - Narka JJ - już wam tłumaczę. Pewnie zastanawiacie się dlaczego mówię do dyrektora Max i gram z nim w wyścigi. Otóż Max ma 32 lata i co najlepsze spotyka się z moją ciotką, więc mam tak jakby u niego fory. Normalnie cud, miód i malinka. Szkoda, tylko, że nie lubię malin. Więc Cud miód i kwaśne robale. W szampańskim humorze poszłam pod klasę od historii. Tam zastałam już nowych uczniów czytaj 5 idiotów którzy aktualnie gwałcili się na środku korytarza.
Li - Mam nadzieję, że nie dostałam żadnej kary - zapytał jeden z nich jak mnie zobaczył. - Tak w ogóle to Liam jestem  - wciągnął do mnie rękę, już chciałam ją uścisnąć kiedy wpadła diva szkolna.
T - Ty chyba oszalałeś Liam, to nic nie warta osoba. Olej ją tak jak to zrobił jej ojciec. Nawet matka uciekła przed nią.
J - Odszczekaj to - wrzasnęłam a wszyscy spojrzeli na nas.
T - A co tak nie było - powiedziała dumnie patrząc na paznokcie.
J - I już kurwa nie żyjesz - wrzasnęłam i rzuciłam się na nią. Zdążyłam uderzyć ją tylko raz gdyż ktoś mnie od niej odciągnął. Był to ten cały Liam.
Lou - Odszczekaj to - powiedział nagle jakiś chłopak. Zdziwiona spojrzałam na niego. To był ten sam chłopak co u mnie w domu. Mój brat - Odszczekaj nie masz prawa nikogo obrażać - powiedział zły, a lokers go przytrzymywał.
H - Zayn pomóż - wrzasnął, a Mulat podbiegł i pomógł go przytrzymać.
Lou - Nie masz prawa - szepnął a po jego policzkach ciekły łzy tak samo jak po moich.
N - Chodźmy z nimi na zewnątrz. Liam podniósł mnie i bez problemu zaniósł na dwór. Cała zaryczana siadłam na schodach. Nagle obok mnie pojawiła się cała 5 tych debili.
N - Mam pytanie co to było?
J - Gówno w papierku jednym zdaniem mówiąc, a i przepraszam za moje ostatnie zachowanie - zwróciłam się do chłopaka w paskach.
Z - To wy się znacie.
Lou - To skąplikowane.
Li - Jak to?
Lou - To moja tak jakby siostra - na ich twarzach można było wyczytać zdumienie.
PJ - JJ  - wrzasnął i podbiegł do mnie - Nic ci nie jest - mocno mnie przytulił do siebie a ja wybuchnęłam płaczem.

DUPA< DUPA< DUPA<DUPA i nie przekonujcie że jest inaczej bo nie jest ja to wiem chyba się wypalam ponieważ piszę coraz gorzej. Przepraszam ;(

8 komentarzy :

  1. W końcu się doczekałam rozdziału.♥
    Kocham już to opowiadanie.♥_♥
    Czekam na następny.:3
    Możesz go dodać w weekend, bo zwariuje jak nie przeczytam następnego. Jestem chyba uzależniona od twoich blogów.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i jeszcze coś NIE PISZESZ GORZEJ.!!!! Wbij sobie to do tej banki.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. MAMO RATUJ ONA MNIE CHCE POBIĆ ;( I co ja teraz biedna pocznę będę musiała uciekać do Ghany i będę udawać tam murzynka ;D

      Usuń
    2. Ej zabierz mnie ze sobą. Będzie lipa przy nich wszystkich ale zzabierz.....

      Usuń
  3. Ja cię proszę przestań tak gadać bo rozdziały są suuuper : )
    Przecież to opowiadanie jak każde inne twoje jest wspaniałe : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Suppper rozdział co rozdział to śmieszniejsze. Nie mogę się doczekać 3-ki XD XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń