J - Co jest kwiatuszku.
R - Brzuszek mi burczy.
J - No to musimy temu zaradzić - powiedziałam i załaskotałam ją w brzuszek, na co ona zareagowała śmiechem. Wzięłam ją za rączkę i poszłyśmy do kuchni.
J - Na co masz ochotę. - zapytałam myjąc dokładnie ręce.
R - Na gofry - krzyknęła unosząc ręce do góry - zaśmiałam się a do kuchni weszła KK.
J - Chcesz gofry - zapytałam się.
K - No pewnie - nalała sobie soku pomarańczowego i siadła przy stole. Ja zabrałam się za robienie masy do gofrów, gdy była gotowa odpaliłam gofrownicę i nałożyłam pierwszą porcję.
J - No to teraz małe przesłuchanko. Co jest między tobą a Horankiem.
K - YYY tam uciekł - krzyknęłam i schowała twarz w dłoniach.
J - No powiedz.
K - On mi się podoba - szepnęłam cała czerwona, a ja wyszczerzyłam ząbki.
J - Wiedziałam - wyjęłam pierwszą porcję gofrów i szybko wstawiłam następną. Udekorowałam gotowe bitą śmietaną, czekoladą i m&m'sami po czym podałam Rose.
J - Smacznego kochanie.
R - Dziękuje - oblizała się i zaczęła wcinać.
K - Ale ja nie wiem czy ja mu się podobam - powiedziała nagle.
J - Podobasz mu się.
K - Skąd możesz to wiedzieć.
J - Wiesz czuje to w cyckach, a tak na serio patrzy na ciebie jak na ostatnią kanapkę o albo chipsa.
K - Dzięki porównujesz mnie do jedzenia.
J - Nie moja wina - wzruszyłam ramionami i po chwili obydwie wybuchnęłyśmy śmiechem. Szybko udekorowałam porcję gofrów dla KK - Proszę i Smacznego - powiedziałam i podałam jej talerz,
K - Mniami - zatarła ręce i zaczęła jeść - nagle rozległ sie dzwonek do drzwi. Nie zdążyłam nawet wyjść z kuchni jak wpadło do niej 5 oszołomów. Zayn podbiegł do mnie i pocałował mnie w policzek, a reszta zaczęła mnie ściskać. Później wyściskali Rose i Kate. Kate po przywitaniu znów zajęła się jedzeniem, a ja dorobiłam ciasta na gofry. Nagle rozległ się jakiś plask. Odwróciłam się i zobaczyłam, że Lou trzyma się za rękę i nią macha.
J - Co ci Lou.
Lou - Twoja siostra pacnęła mnie po chciałem zabrać jej gofra.
J - Nie radzę - zaśmiałam się.
Lou - A Niall mógł jej podjeść - powiedział obrażony, a ja zaskoczona spojrzałam na KK, która tak jak Niall spaliła buraczka. Oj będzie to chyba para idealna.
Szybko dorobiłam gofrów i jak każdy już był najedzony wzięłam Rose do łazienki, aby obmyć ją z pozostałości po śniadaniu. Kiedy wróciłyśmy do chłopaków oni próbowali namówić do czegoś Kate.
K - Jel ratuj - wrzasnęła i schowała się za mną.
J - Co jest.
K - Oni chcą zabrać nas nad jezioro.
Li - No, ale pomyśl pływanie...
R - Pływanie - wrzasnęła mała przerywając tym samym Liamowi - Jedziemy.
Z - No to postanowione - wyszczerzył się do nas a my przewróciłyśmy oczami.
H - Ej dziewczyny hopać mi na górę się przebierać szybko, szybko.
J - Pożałujecie - wysyczałam po czym wzięła małą a górę. Szybko przebrałam ją w strój kąpielowy i w ciuszki, a do torby spakowałam potrzebne rzeczy, po czym puściłam ją do chłopaków a sama poszłam sie szykować. Szybko założyłam strój kąpielowy, a na to to .Wzięłam rzeczy i zeszłam na dół. Gdy mnie zobaczyli od razu zabrali mi torbę po czym siłą wsadzili do samochodu.
Ciebie to chyba trzasnął traktor jak byłaś mała!! Nie wasz sie zawieszać pisania! Bo osobiście do cb przyjadę!
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty!
Rozdział zajebisty. A co do zawieszania to prosze cie nie rob mi tego.:c
OdpowiedzUsuńSlycznie... jeziesz dalej mała:) tak tak za dużo książki:) czekam na dalsze rozdziały.. a jak nie to sie policzymy w szole żeby było jasne
OdpowiedzUsuńSuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper ;p
OdpowiedzUsuńAle to bardzo suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper ;p
I nie zawieszaj pisania.
Mi też za dużo ludzi nie komentuje rozdziałów, a jakoś się nie poddaje i piszę dalej ;p