A mianowicie KK siedziała na Niallu i wcierała w niego jajka. Gdy to zobaczyłam wybuchnęłam śmiechem, a parka spojrzała na mnie po czym spaliła buraczka.
J - Oj już się tak nie rumieńcie, przecież każdy marzy o dzikim seksie w kuchni - powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem.
H - Śliczne nogi - powiedział wchodzący Harry, spojrzałam w dół i przypomniałam sobie, że mam na sobie spodenki.
J - Dzięki Harry za przypomnienie, że muszę się ubrać.
Z - Zabraniam - wrzasnął.
Li - Czemu chcesz się przebierać.
J - o moje nogi przypominają beczki i są grube - powiedziałam, przekazałam małą Lou, a sama szybko wbiegłam do pokoju po czym do garderoby. Szybko przebrałam się w to i związując włosy w kucyk zbiegłam na dół.
J - No to co do roboty ciasto samo się nie upiecze - wydarłam się a wszyscy podskoczyli.
N - A macie jakieś ciuchy na przebranie - wskazał na swoją odzież upapraną całą w jajku.
J - A babcia Halinka mówiła, aby nie kłaść się z kurami - wszyscy wybuchnęli śmiechem - a KK może pożyczysz Niallowi coś od siebie - powiedziałam z cwanym uśmieszkiem.
K - Nie wiem czy się zmieści.
N - W co - zapytał przerażony.
J - W sukienkę i szpileczki - wypiszczałam jak plastik a on momentalnie pobladł.
K - Dlatego ja nie pożyczę ci nic a zrobi to JJ.
J - Choć mój ty omlecie - powiedziałam i pociągnęłam go za rękę.
Z - Mam być zazdrosny.
J - No pewnie zgwałcę go w szafie - krzyknęłam i wepchnęłam Nialla do łazienki - wyskakuj z ciuszków, ja zaraz ci coś przyniosę - chłopak posłusznie rozebrał się do bokserek w Taco's. Zaśmiałam się pod nosem i poszłam do mojego raju.
Wzięłam pierwsze lepsze szare dresy i niebieską koszulkę z napisem "Pierdol szkołę, tańcz Kankana". Ze śmiechem podałam mu ciuchy i zeszłam na dół. Tam całą paczką zaczęliśmy piec ciasto. Wypadło na to, że z jednego powstały 2. Jedno czekoladowe, drugie marchewkowe. W kuchni jak zawsze było dużo śmiechu, kiedy nagle do niej wszedł Niall. Wszystkich wzrok skierował się na niego i na widok koszulki jak jeden mąż wybuchnęliśmy śmiechem.
N - Ej ale teks dobry - powiedział, a Malik przybił mu piątkę. Cały dzień nie mogliśmy narzekać na brak rozrywki. Chłopcy zmyli się dopiero coś koło godziny 22. Zmęczona po położeniu małej poszłam od razu spać do siebie.
Kicha tania i nie wiem jeszcze jaka wyszła. Dupa blada nie palona. Nosz kurczę po prostu zawaliłam na całej linii. Idę walnąć Samo zgona A z innej paki zapraszam na 5 rozdział u mej zacnej sis one-step-to-word.blogspot.com
No nie przesadzaj rozdział jest boski <3
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się następnego <3
Znowu zaczynasz.!!!Rozdział jest boski.<3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny z niecierpliwościa.:3