niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 20


Spojrzałam na wyświetlacz, a tam było napisane...... Doniya. Zdziwiona odebrałam.
J - Halo.
D - Jewel dobrze, że się dodzwoniłam, muszę ci coś powiedzieć.
J - Ymm no dobrze.
D - A więc to nieprawda, że Zayn cię zdradza.
J - Co?? Skąd to wiesz.
D - Znam Perrie nie od dzisiaj ta ździra to zaplanowała.
J - Doni jak ty się wyrażasz - powiedziałam ze śmiechem, gdyż najstarsza siostra Zayna słynęła z opanowania i hamowania języka.
D - Gówno mnie teraz obchodzi jakieś tam słownictwo, po prostu wy musicie być razem, nie daj tej różowej szmacie do podłogi zdominować i zmanipulować Zayna, a co najważniejsze nie nabieraj się na jej tani cyrk.
J - Ale Doniyha, jak on ją kocha to po co ja dziewczyna z dzieckiem będę się tam pchała.
D - Ja cię zaraz pierdolnę przez ten telefon. On kocha ciebie i tylko ciebie. Dzisiaj załamany dzwonił do mnie i płakał, słyszysz on płakał.
J - Ale co ja mogę zrobić - powiedziałam załamana.
D - Gdzie Rose - zapytała.
J - No z Kate pojechała na koncert chłopaków.
D - No to jazda na co jeszcze czekasz zakładasz seksi ciuszki, wsiadasz w samochód i jedziesz do nich.
J - Ale nie wiem nawet gdzie dzisiaj grają.
D - Ja ci powiem.
J - No, ale jak on mnie już nie chcę znać, ja go zraniłam.
D - Zamknij się i rób co mówię.
J - Boję się ciebie, nawet przez telefon - powiedziałam, a dziewczyna wybuchnęła śmiechem.
D - I dobrze, idź się szykuj a ja zaraz ci wyślę adres esemesem.
J - Dziękuje.
D - I macie się pogodzić. Powodzenia i cześć.
J - Pa - rozłączyłam się i zdziwiona spojrzałam na telefon. Aha czyli cała ta sytuacja była wykreowana przez Perrie. No to czas zajebać sukę. Oujee. Z gotowym planem weszłam szybko na górę i zaczęłam się szykować. Z szafy w garderobie wyjęłam zakurzone pudło i mniejsze z butami po czym weszłam do łazienki. Akcję odzyskać Zayna i pokazać Perysławowi kto tu rządzi czas zacząć. Zacierając ręce wzięłam w dłonie eyeliner i narysowałam nim wyraźne czarne kreski na górnej powiece. Maznęłam usta jeszcze szminką i założyłam na siebie to. Włosy zostawiłam swobodnie rozpuszczone i założyłam na nie czapkę. Gotowa włożyłam do torebki portfel, telefon i dokumenty i biorąc w dłonie kluczyki wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi i wsiadłam do samochodu. Spojrzałam jeszcze na esemesa od Doniyii i okazało się, że chłopcy grają dzisiaj koncert w Brimingham ( od razu mówię koncerty są przypadkowe ). Jako, że w to miejsce jechało się tylko godzinkę to zadowolona przycisnęłam pedał gazu i odjechałam. Po jakimś tam czasie stałam już pod areną gdzie miał się odbyć koncert. Z uśmiechem na ustach podeszłam do ochroniarza.
O - A ty gdzie tam nie wolno wchodzić - powiedział surowo a ja posłałam mu uśmiech.
J - I tak mnie wpuścisz.
O - Nie bądź taka pewna.
J - Wpuścisz.
O - Niby to czemu.
J - Ponieważ jestem Jewel MacKay dziewczyna Zayna Malika i siostrzenica Paula Higginsa.
O - O jeju proszę wchodzić - powiedział szybko i otworzył mi drzwi.
J - Mówiłam, że mnie wpuścisz - powiedziałam ze śmiechem i poszłam pod scenę, gdzie czekały już fanki z biletami Vip. Jak kameleon wtopiłam się w tło i czekałam na show chłopaków. Nagle zobaczyłam jak Rose ze śmiechem uciekała przed goniącym ją Zaynem i Niallem.
F1 - Ale ta dziewczynka jest słodka - powiedziała jakaś fanka obok mnie.
F2 - Może to dziwne ale zdaję mi się czy ona jest strasznie podobna do Zayna - o Kurka powiedziałam w myślach i przysłuchiwałam się rozmowie dziewczyn.
F1 - Podobno Zayn już kiedyś był z Jewel.
F2 - Więc możliwe że to jego córka - powiedziała druga z ekscytacją w głosie.
F1 - Ale fajnie - powiedziała druga, a ja zaśmiałam się w myślach. Kate weszła szybko na scenę i ganiąc chłopaków wzięła małą na ręce i razem zeszli za kulisy. Na tę scenkę wybuchnęłam śmiechem, a fanki stojące obok mnie pokazały mnie palcem.
F2 - Ty jesteś Jewel MacKay.
J - Ymmmy yyy  nie Zbychu jestem  - powiedziałam szybko i wyciągnęłam dłoń w ich stronę.
F1 - To naprawdę ty.
J - Taa ja i kurka no na ninję się jednak nie nadaję - powiedziałam cicho pod nosem.
F2 - możemy prosić o autograf.
J - Jasne - szybko podpisałam im papierki i odwróciłam się w stronę sceny gdyż show się właśnie rozpoczynało. Kiedy chłopcy wyszli na scenę mój wzrok spoczął na smutnym Zaynie, jednak kiedy spojrzał w tłum uśmiechnął się i pomachał, a co najdziwniejsze w moją stronę. Zaczęłam kręcić wzrokiem dookoła patrząc do kogo machał, ale nikogo znajomego nie znalazłam. Nagle Zayn zatrzymał się i zaczął mówić do mikrofonu.
Z - Wiem, że tu jesteś. Czuje to i wiedz, że cię kocham i nigdy nie przestanę, dla mnie liczysz się tylko ty i nasza córeczka - powiedział i posłał w moją stronę całusa. Zaraz, zaraz czy on kurwa powiedział nasza córeczka. No to mamy przesrane. 

1. Co będzie dalej z losami Zayna i Jewel?
2. Jak zareagują fanki kiedy dowiedzą się że Rose jest córką Zayna?
3. Co Jewel zrobi na koncercie?
4 . Czy Jewel spotka na koncercie Perrie?

sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział 19

D - Hej ty jesteś dziewczyną Zayna Malika.
J - Można tak powiedzieć - powiedziałam i spojrzałam na nią.
D - Mogę prosić o autograf i o zdjęcie.
J - Ale na pewno a jak popsuję kadr swoją twarzą.
D - No proszę.
J - No dobra - powiedziałam i sztucznie się uśmiechnęłam, dziewczyna szybko zrobiła sobie ze mną fotkę, po czym podała mi jakiś notesik. Otworzyłam go i na czystej stronie nabazgrałam Jewel i wzięłam to w serduszko.
D - Dziękuje, a mogę się o coś zapytać.
J - Pewnie 
D - ty grasz na gitarze czy dopiero planujesz się nauczyć?
J - Kiedyś grałam, ale po urodzeniu córeczki trochę odpuściłam.
D - A chciałabyś mi pomóc zarobić trochę na koncert One Direction grając na gitarze pod teatrem.
J - I pewnie śpiewać.
D - No tak trochę też.
J - Jeśli ma to pomóc spełnić twoje marzenie to lecimy tylko kupię gitarę.
D - Dziękuje - powiedziała uśmiechnięta i mnie przytuliła. Wzięłam pierwszą lepszą gitarę i poszłam z nią do kasy. Kupiłam jeszcze od razu pokrowiec i dodatki takie jak kostki do grania itp. Z zapakowaną gitarą w pokrowiec wyszłam ze sklepu, gdzie na zewnątrz już czekała na mnie ta dziewczyna.
D - To co idziemy.
J - Pewnie, a tak poza tym Jewel jestem - powiedziałam i z uśmiechem podałam jej dłoń, którą od razu uścisnęła.
D - Dominica.
J - No to idziemy zarobić na spełnienie marzeń - powiedziałam i poszłyśmy pod teatr. Tam dziewczyna z teatru wyniosła swoją gitarę i siadłyśmy na schodkach.
D - To co gramy.
J - A masz bicie i akordy do piosenki Same Mistakes chłopców.
D - Mam - powiedziała uśmiechnięta i podała mi odpowiednią kartkę, szybko przejrzałam nuty i zaczęłam brzdąkać, kiedy stwierdziłam że już umiem oddałam jej kartkę.
J - To co gramy.
D - Ale ja za bardzo śpiewać nie umiem.
J - No to będziesz musiała posłuchać mojego wycia - powiedziałam i posłałam jej uśmiech. Zaczęłyśmy grać a ja dodatkowo śpiewać. Po chwili wokół nas była masa ludzi, którzy zaczęli nas nagrywać. Po zakończonej piosence, zaczęli wrzucać pieniądze do otwartego futerału Dmonicki.
D - I ty niby wyjesz, dziewczyno cudnie śpiewasz - krzyknęła i się do mnie przytuliła - Co następne.
J - Wybierz coś.
D - Może What Makes You Beautiful.
J - No dobra - znów zaczęłyśmy grać i ja dodatkowo śpiewać. Pograłam z dziewczyną  z godzinę a wokół nas zrobił się duży tłum. Już miałam się zbierać kiedy podeszłam jakaś reporterka.
R - Dzień dobry tutaj telewizja TV 6 (zmyślona żeby nie było ) czy to prawda że jesteś dziewczyną sławnego Zayna Malika.
J - Byś możliwe a teraz przepraszam śpieszę się - powiedziałam szybko i zabierając swoje rzeczy wsiadłam do auta i pojechałam do domu. Tam siadłam na fotelu i włączyłam telewizję. Zobaczyłam tam jak jakiś program plotkarski puszczał moje śpiewanie z dzisiaj spod teatru z nagłówkiem " Czy z takim głosem przebije chłopców z One Direction ". Spojrzałam na to i zrobiłam zdziwione oczy. Zaraz zaczął dzwonić mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz a tam było napisane:..............CDN.

A więc tak przepraszam, że krótki, ale za bardzo czasu nie mam. Zapraszam także na mojego nowego bloga  fuck-ideals.blogspot.com. A teraz parę pytań:
1. Kto dzwoni do Jewel?
2. Co się stanie, kiedy chłopcy włączą telewizję i zobaczą śpiewającą Jewel?
3. Co będzie dalej z Jewel i Zaynem?
4. Czy Dominica spełni marzenia ?

środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 18

Oczami Zayna
Z - Co ty odpierdzielasz nie widzisz że rozmawiałem przez telefon.
P - Ale ja cię kocham.
Z - Ty już przekraczasz wszelkie granice. Przyjaciele tak się nie zachowują.
P - Tak czyli jak.
Z - Na śniadaniu kleiłaś się do mnie gorzej niż Puchatek do miodu.
P - Jak co.
Z - Gówno, to że pozwoliłem ci wczoraj przenocować bo się uchlałaś nie oznacza, że wszystko ci wolno.
P - Ale Zayn.
Z - Ja już mam dziewczynę swojego życia nawet dwie i nie jesteś to ty, a teraz proszę cię wyjdź.
Obrażona jak święta krowa wylazła z mojego pokoju, a ja odetchnąłem z ulgą. Wziąłem telefon i postanowiłem zadzwonić do mojego Aniołka. Wyjaśnić jej całą sytuację. Siadłem wygodnie na łóżku i wybrałem numer. Czekałem i czekałem i już miałem się odłączyć kiedy odebrałam.
***
Z - Cześć kochanie.
K - Po co do niej dzwonisz za mało ją skrzywdziłeś.
Z - Kate. - powiedziałem zaskoczony.
K - Masz do niej nie dzwonić, nie pisać, ona nie chce cię znać.
Z - Ale jak to.
K - Oczywiście spotkań z Rose ci nie zabronimy.
Z - Ale...
K - A więc kiedy chcesz Rose.
Z - Dzisiaj na koncert miałem je zaprosić.
K - A więc mała na koncercie będzie a teraz żegnam.
***
Zaskoczony spojrzałem na telefon. Ej co jest. To jakieś jaja. Prawda. To nie jest rzeczywistość. To sen. O tak lepiej. Przymknąłem oczy, ale zaraz przypomniałem sobie, że mamy próbę. Wyskoczyłem z łóżka i pognałem do łazienki się szykować.
Oczami Jewel
Obudziłam się z krzykiem i łzami na policzkach. Zaraz podbiegła do mnie KK.
K - Już jestem obok ciebie - powiedziała i mnie mocno przytuliła do siebie.
J - Jak on tak mógł, co z naszą córeczką, co z nami - zapytałam przytulając się do niej.
K - Zabiorę dzisiaj małą do nich na koncert ty w tym czasie zastanowisz się nad wszystkim okej.
J - Tak w końcu nie zabronię mu spotkań z córką.
K - No to idź się szykuj wyjdziesz gdzieś, zabawisz.
J - Ale ja nie chcę.
K - No to pójdziesz na zakupy.
J - Ale ja chyba też nie chcę.
K - Masz iść i to bez gadania musisz wyluzować - wypchnęła mnie z łóżka i wepchnęła do łazienki. Tam weszłam pod prysznic. Stojąc pod strumieniem wody myślałam o tym co będzie dalej. Jaki z niego tępy frajer. nie wystarczałam mu. A niech go buka zeżre. Niechętnie wyszłam z wody i wytarłam się ręcznikiem, po czym ubrałam się w to, włosy spięłam w kucyka i wyszłam z łazienki. Wzięłam torebkę i okulary przeciwsłoneczne po czym zeszłam na dół. Tam Katy z Rose już szykowały się do wyjazdu.
J - Kiedy wracacie.
K - Jutro, albo za 2 dni.
J - Okej - klęknęłam - Będę tęsknić kochanie - powiedziałam i przytuliłam się do małej.
R - Kocham cię mamusiu.
J -Ja ciebie też skrzacie - pocałowałam ją w czółko i wstałam.
K - To my jedziemy pa - pocałowała mnie przelotnie w policzek. Wzięła małą na ręce, torbę zawiesiła na ramieniu i poszła w stronę auta. Sprytnie zapięła małą w foteliku i już po chwili jechały w stronę wyjazdu z Londynu. Wzięłam głęboki oddech po czym wyszłam z domu. Zamknęłam go dokładnie i wsiadłam do samochodu. Skierowałam się w stronę sklepu muzycznego. Właśnie stałam i wybierałam którą gitarę kupić kiedy podeszła do mnie jakaś dziewczyna.

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Rozdział 17

 *6 miesięcy później*
Z Zaynem jestem już pół roku. Kto by się spodziewał. Na pewno nie ja. Rose mówi do niego tato, z czego bardzo się cieszymy. Chłopcy też pokochali tego skrzata, a ten skrzacik ich. Moja nieogarnięta siostra jest już od 4 miesięcy z Horankiem z czego bardzo się cieszę. My z  Zaynem cóż dogadujemy się i co najważniejsze kochamy, ale co to za związek bez kłótni i sprzeczek. No właśnie żaden tak więc też mamy swoje ciche dni, ale uwierzcie mi potem to godzenie się. Hmmm zajebista rzecz. No, ale wracając do tematu dzisiaj jest już 17 luty. Zayn ma już 20 lat, a Harry 19. Chłopcy aktualnie mają trasę koncertową, ale staramy się często widywać. Często nawet jedziemy z nimi na koncerty. Na razie mają trasę po Wielkiej Brytanii a od 29 kwietnia Europejską. Ale koniec tych rozmyśleń.

Jak co rano wstałam i przeciągając się poszłam do kuchni. Tam już siedziała Rose i Kate.
J - Dzień doberek.
R - Mama - krzyknęła radośnie.
K - Hejo, a ty co w piżamie latasz.
J - Mam lenia i nie chce mi się przebierać  - powiedziałam szczerze i siadłam przy stole. Po chwili dostałam kubek gorącej herbaty i 2 kanapki z szynką i serem. - Dziękować.
Szybko spałaszowałam śniadanie i biorąc małą na ręce poszłyśmy do salonu.
K - Jaka bajka dzisiaj.
J - Mała syrenka.
R - Gdzie jest Nemo.
K - No to najpierw "Gdzie jest Nemo", później "Małą syrenkę"
J - Oujee - krzyknęłam i zaczęłyśmy oglądać bajkę. Jak zawsze rozkleiłam się oglądając "Gdzie jest Nemo". Cała zaryczana odebrałam dzwoniący telefon.
***
J - Słucham.
Z - Jewel co się dzieję - powiedział zaniepokojony.
J - Nic się nie dzieje.
Z - To czemu płaczesz.
J - Oglądamy z dziewczynami bajkę.
Z - Aha. Tęsknie za wami, chciałbym was teraz przytulić.
J - Ja ciebie też.
G - Zayn kochanie z kim rozmawiasz - powiedział jakiś głos w tle a ja zrobiłam wielkie oczy - No pośpiesz się mam ochotę na ciebie.
Z - Przepraszam muszę kończyć pa - powiedział szybko i się rozłączył.
***
Zdziwiona spojrzałam na telefon.
J - Przepraszam na moment - powiedziałam ze łzami w oczach i jak gazela pobiegłam na górę. Ze spływającymi łzami wykręciłam numer Nialla. Odebrał po 2 sygnale.
***
J - Hej Niall.
N - Jewel.
J - Mam pytanie kto jest u Zayna?
N - Yyyy ja nic nie wiem - powiedział szybko.
J - Niall powiedz mi proszę.
N - Wczoraj w nocy przyjechała do niego Perrie Edwards.
J - Ta z Little Mix.
N - Ta sama.
J - Mogę cię o coś spytać tylko odpowiedź szczerze.
N - No dobra.
J - Przespał się z nią.
N - Chyba tak, nie jestem pewny ale rano zeszli trzymając się za ręce i całowali się co jakiś czas.
J - Dzięki Niall .
***
Szybko się rozłączyłam i wybuchnęłam płaczem. Wstałam z podłogi na której rozmawiałam z Horanem i z wściekłością zwaliłam wszystkie zdjęcia z komody. Skulona siadłam pod łóżkiem i płakałam. Nagle do pokoju wbiegła Kate.
K - Co jest - zapytała i przytuliła mnie mocno do siebie.
J - On mnie zdradził - powiedziałam cicho.
K -Co?
J - On mnie zdradził - wrzasnęłam, a po moich policzkach pociekła nowa partia łez.
K - Ćsii nie płacz nie warto.
J - A wiesz co jest najgorsze.
K - Co?
J - Ja go cholernie kocham - siostra przytuliła mnie mocniej do siebie i zaczęłam głaskać mnie po włosach. Zmęczona płaczem i emocjami usnęłam wtulona w nią.

Przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam.

środa, 17 kwietnia 2013

Rozdział 16

Z - Co tam piszesz - zapytał siadając obok mnie i obejmując mnie ramieniem.
J  - Nic takiego - powiedziałam szybko i schowałam zeszyt do torby.
K - Wracamy już bo widzę, że Rose w najlepsze już śpi.
J - Ona śpi cały czas - powiedziałam ze śmiechem
N - Jak bym widział Zayna.
K  - I Jewel - dodała moja siostrzyczka.
J - Ej aż tak dużo nie śpię.
K - Kogo oszukujesz.
J - No dobra jestem śpiochem ale to nie moja wina.
H - A czyja.
Lou - Malika - powiedział ze śmiechem, a Zayn walnął go w  tył głowy - Za co jełopie.
Z - Za cichy chód po ulicy.
Li - Spokój.
Z,N,Lou,H - Tak tato.
K - Hahhaha jak równiutko powiedziane.
J - Dobra jedźmy już bo chłopcy zaraz nas zabiją za żarty - powiedziałam ze śmiechem i zaczęłam uciekać przed Zaynem, który się zbliżał do mnie. Schowałam się za drzewo i czekałam aż Malik odejdzie. Nagle poczułam czyjeś dłonie na biodrach i chłopak odwracając się do mnie przodem pocałował mnie namiętnie.
Li - Ej ludzie wracamy - krzyknął, a my z Zaynem oderwaliśmy się od siebie.
Z - Kocham cię mała.
J - Mam ci powiedzieć definicje maleńkości.
Z - Nie nie trzeba - powiedział szybko ze śmiechem - Chodź idziemy - złapał mnie za rękę i poprowadził do samochodu.
J - A tak poza tym też cię kocham - szepnęłam mu na ucho i pocałowałam w policzek, po czym siadłam w samochodzie obok przypiętej w foteliku i śpiącej Rose. Po paru lub parunastu minutach jazdy byliśmy już u nas pod domem.
K - Może będziecie nocować u nas - zapytała grzecznie.
N - Nie chcemy się narzucać.
J - Bez marudzenia włazić bo dupy nakopie  - powiedziałam i wyszłam z samochodu. Zayn wziął małą na ręce i poszliśmy otworzyć drzwi.
J - Zaniesiesz ja do pokoju.
Z - No pewnie - posłał mi uśmiech i zaczął wchodzić po schodach. Po paru minutach wszyscy już siedzieliśmy na kanapach w salonie.
H - No to co oglądamy.
Li i N - Bajki.
Z - Nie.
Lou i K - Komedia.
J i Z - Horror - krzyknęliśmy z Zaynem a wszyscy wybuchnęli śmiechem.
H - Z czego tak w ogóle się śmiejemy.
Lou - Z małpy za oknem - powiedział. Każdy spojrzał w stronę okna ale nic tam takiego nie było.
Z - To co Horror - powiedział i włączył jakiś. W połowie odpłynęłam w krainę Smerfów, Gumisi i Muminków.

niedziela, 14 kwietnia 2013

Rozdział 15

Odczepiłam się od Malika i na chwilę wynurzyłam się na powierzchnię, aby zaczerpnąć powietrza po czym znów zanurkowałam. Malik już się wynurzył, a ja w myślach odtańczyłam taniec radości. Nagle znów zanurkował i zaczął poszukiwać mnie wzrokiem, co mu za bardzo nie wychodziło. Nie mogąc wytrzymać już z podtrzymywanego śmiechu wynurzyłam się i wyczołgałam na brzeg gdzie zaczęłam się śmiać. Zayn nadal wynurzał się i zanurzał gorączkowo.
J - Kogo ty tak szukasz - krzyknęłam w jego stronę kiedy znów się wynurzył.
Z - Jewel - wrzasnął i już miał się znów zanurzać kiedy zatrzymał się w połowie wykonywania czynności i spojrzał na mnie - To nie jest śmieszne. Wyszedł do mnie i mocno mnie do siebie przytulił - Bałem się o ciebie.
J - Przecież mówiłam że się zemszczę.
Z - A jak coś by się tobie stało.
J - Nic by się nie stało.
Z - Kocham cię - powiedział nagle i wbił się w moje usta, po chwili zaczęłam oddawać pocałunek.
Lou  - Ej ludzie patrzcie gołąbki gruchają na brzegu - wrzasnął a my się od siebie odkleiliśmy, wstałam na równe nogi zaczęłam się rozglądać wokoło.
J - Gdzie - wrzasnęłam podekscytowana.
Lou - O was chodziło.
J - Szkoda - zrobiłam smutną minkę, a wszyscy oprócz mnie wybuchnęli śmiechem - Haha bardzo śmieszne - powiedziałam z sarkazmem i siadłam na kocu opatulona ręcznikiem, zaraz do mnie przyszedł Zayn.
Z - Gniewasz się - zapytał przytulając się do mnie - No kotek powiedz - zaczął mnie przekonywać - bo zacznę łaskotać.
J - Nie odważysz się.
Z - Pewna jesteś - powiedział z diabolicznym uśmieszkiem na ustach.
J - Nie nie gniewam się zadowolony.
Z - No to chodź do wody pobawić się.
J - Nie mam ochoty, ale ty leć.
Z - No dobra, jak coś to krzycz - pocałował mnie przelotnie w usta i pobiegł do bawiącej się gromady dzieciuchów. Zaraz obok mnie położyła się zmęczona Rose.
J - Zmęczona - zapytałam z uśmieszkiem.
R - Trochę - odpowiedziała, na co ja zaśmiałam się i przykryłam ją ręcznikiem.
J - Jak chcesz to poleż troszkę. Mała położyła się i zaraz można było zobaczyć jak jej klatka piersiowa równomiernie unosi się i opada. Uśmiechnęłam się po czym zrobiłam jej zdjęcie i wstawiłam na Twittera z podpisem "Odpoczynek nad jeziorem". Pocałowałam ją delikatnie w czółko i wyjąwszy zeszyt zaczęłam spisywać moje myśli na papier. Nawet nie zauważyłam kiedy się ściemniło i dzieciaczki wyszły z wody.

Oki a więc rozdział się pojawił ;) Zapraszam was serdecznie na moje inne blogi: fairy-tail-with-me.blogspot.com i love-fun-joy.blogspot.com, a także na bloga mojej siostry one-step-to-word.blogspot.com.

środa, 10 kwietnia 2013

Rozdział 14

Po 2 godzinach jazdy dojechaliśmy nad piękne jeziorko. Z zacieszem na ryjku wysiadłam z auta i rozpięłam małą z pasów po czym wzięłam ją na ręce.
J - No to teraz osiołki hopać i rozkładać kocyk - powiedziałam ze śmiechem, a Niall i Zayn z minami zabójcy rozłożyli koc. Posadziłam na nim małą i rozebrałam ją do kąpielówek.
H - Kto idzie się kąpać.
R - Ja - krzyknęła mała.
H - To chodź Aniołku - wziął ją na ręce i razem z Lou i Liamem wszedł do wody.
K - A ty Niall i Zayn nie idziecie - zapytała się chłopaków, którzy w samych kąpielówkach stali przed nami.
N - Czekamy na was.
J - Oj to się naczekacie, bo ja do wody nie wchodzę.
Z - Wchodzisz.
J - Nie.
Z - Tak.
J - Nie.
Z - Ale dlaczego.
J - Bo tak - odpowiedziałam zadowolona i położyłam się na kocyku. Nagle poczułam, że się unoszę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że Zayn kieruje się ze mną na rękach do wody. - Zayn puść mnie.
Z - Nie.
J - No kochanie.
Z - Dobrze - powiedział wyszczerzony - według twojego życzenia księżniczko - puścił mnie prosto do wody. A to cham i prostak. Przed wpadnięciem do wody zauważyłam, że Niall to samo robi Kate. A to szumowiny jedne. Cała mokra wypłynęłam z jeziorka i z gracją godną słonia zdjęłam z siebie przemoczone rzeczy.
J - Teraz to ty Malik szykuj się na zemste.
Z - Już bo się boje - powiedział zadowolony, a w moim mózgu zapaliła się żaróweczka. Podpłynęłam do Harrego, który uczył Rose pływać.
J - I jak wam idzie.
H - A doskonale, prawda Skarbie.
R - Tak.
J - Jak chcesz mogę się zamienić z tobą.
H - Nie zabierzesz mi dziecka - krzyknął i przytulił małą do siebie na co ja się zaśmiałam.
J - No dobrze to idę wykończyć Malika.
H - Tylko bez dzikiego seksu - krzyknął za mną a ja zrobiłam minę WTF. Kręcąc głową podpłynęłam do Malika i wskoczyłam mu na plecy.
Z - A tobie nie za wygodnie.
J - Nie bo jesteś oślizgły jak ryba.
Z - JA ci zaraz dam rybę - powiedział nurkując razem ze mną.

Dupa na resorach wyszła, ale to szczegół. Zapraszam na nowo rozpoczęte opowiadanie, które jak na razie ma tylko bohaterów. Mam nadzieję, że się spodoba, a więc zapraszam do czytania na blogu: love-fun-joy.blogspot.com i na moje trzecie opowiadanie: fairy-tail-with-me.blogspot.com


piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 13

Uwaga!! Zauważyłam, że coraz mniej osób komentuje moje wypociny, dlatego nie wiem czy nie zawieszę pisania, a po za tym to nie wiem czy jutro pojawi się rozdział tak samo w niedzielę, ponieważ nie będzie mnie w domu. A teraz Ave Rzymianie ;P
Obudziłam się równiutko o 6.30 rano. Nic mnie nie obudziło. Po prostu odechciało mi się spać. Co jest dziwnym przypadkiem w moim rozumowaniu. Podniosłam się z łóżka pełna energii i wyjrzałam za okno. Zobaczyłam tam cudny widok. Słonko świeci, ptaszki ćwierkają, a chłopcy i dziewczęta po kątach się bzykają. Yyy na czym ja skończyłam, a tak a więc słonko, ptaszki i inne cuda lata działy się na zewnątrz. Radosna podśpiewując pod nosem poszłam do łazienki odświeżyć się po czym założyłam pierwsze lepsze dresy i koszulkę. Związałam włosy w kok, a do uszu włożyłam słuchawki. W takim stroju poszłam oprzątnąć dom. Szybko ogarnęłam salon, kuchnię i jadalnie. Właśnie zabierałam się za łazienkę na parterze kiedy przybiegła do mnie Rose. Wyjęłam słuchawki z uszu i kucnęłam przed nią.
J - Co jest kwiatuszku.
R - Brzuszek mi burczy.
J - No to musimy temu zaradzić - powiedziałam i załaskotałam ją w brzuszek, na co ona zareagowała śmiechem. Wzięłam ją za rączkę i poszłyśmy do kuchni.
J - Na co masz ochotę. - zapytałam myjąc dokładnie ręce.
R - Na gofry - krzyknęła unosząc ręce do góry - zaśmiałam się a do kuchni weszła KK.
J - Chcesz gofry - zapytałam się.
K - No pewnie - nalała sobie soku pomarańczowego i siadła przy stole. Ja zabrałam się za robienie masy do gofrów, gdy była gotowa odpaliłam gofrownicę i nałożyłam pierwszą porcję.
J - No to teraz małe przesłuchanko. Co jest między tobą a Horankiem.
K - YYY tam uciekł - krzyknęłam i schowała twarz w dłoniach.
J - No powiedz.
K - On mi się podoba - szepnęłam cała czerwona, a ja wyszczerzyłam ząbki.
J - Wiedziałam - wyjęłam pierwszą porcję gofrów i szybko wstawiłam następną. Udekorowałam gotowe bitą śmietaną, czekoladą i m&m'sami po czym podałam Rose.
J - Smacznego kochanie.
R - Dziękuje - oblizała się i zaczęła wcinać.
K - Ale ja nie wiem czy ja mu się podobam - powiedziała nagle.
J - Podobasz mu się.
K - Skąd możesz to wiedzieć.
J - Wiesz czuje to w cyckach, a tak na serio patrzy na ciebie jak na ostatnią kanapkę o albo chipsa.
K - Dzięki porównujesz mnie do jedzenia.
J - Nie moja wina - wzruszyłam ramionami i po chwili obydwie wybuchnęłyśmy śmiechem. Szybko udekorowałam porcję gofrów dla KK - Proszę i Smacznego - powiedziałam i podałam jej talerz,
K - Mniami - zatarła ręce i zaczęła jeść - nagle rozległ sie dzwonek do drzwi. Nie zdążyłam nawet wyjść  z kuchni jak wpadło do niej 5 oszołomów. Zayn podbiegł do mnie i pocałował mnie w policzek, a reszta zaczęła mnie ściskać. Później wyściskali Rose i Kate. Kate po przywitaniu znów zajęła się jedzeniem, a ja dorobiłam ciasta na gofry. Nagle rozległ się jakiś plask. Odwróciłam się i zobaczyłam, że Lou trzyma się za rękę i nią macha.
J - Co ci Lou.
Lou - Twoja siostra pacnęła mnie po chciałem zabrać jej gofra.
J - Nie radzę - zaśmiałam się.
Lou - A Niall mógł jej podjeść - powiedział obrażony, a ja zaskoczona spojrzałam na KK, która tak jak Niall spaliła buraczka. Oj będzie to chyba para idealna.
 Szybko dorobiłam gofrów i jak każdy już był najedzony wzięłam Rose do łazienki, aby obmyć ją z pozostałości po śniadaniu. Kiedy wróciłyśmy do chłopaków oni próbowali namówić do czegoś Kate.
K - Jel ratuj - wrzasnęła i schowała się za mną.
J - Co jest.
K - Oni chcą zabrać nas nad jezioro.
Li - No, ale pomyśl pływanie...
R  - Pływanie - wrzasnęła mała przerywając tym samym Liamowi - Jedziemy.
Z - No to postanowione - wyszczerzył się do nas a my przewróciłyśmy oczami.
H - Ej dziewczyny hopać mi na górę się przebierać szybko, szybko.
J - Pożałujecie - wysyczałam po czym wzięła małą a górę. Szybko przebrałam ją w strój kąpielowy i w ciuszki, a do torby spakowałam potrzebne rzeczy, po czym puściłam ją do chłopaków a sama poszłam sie szykować. Szybko założyłam strój kąpielowy, a na to to .Wzięłam rzeczy i zeszłam na dół. Gdy mnie zobaczyli od razu zabrali mi torbę po czym siłą wsadzili do samochodu.

czwartek, 4 kwietnia 2013

Rozdział 12


A mianowicie KK siedziała na Niallu i wcierała w niego jajka. Gdy to zobaczyłam wybuchnęłam śmiechem, a parka spojrzała na mnie po czym spaliła buraczka.
J - Oj już się tak nie rumieńcie, przecież każdy marzy o dzikim seksie w kuchni - powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem.
H - Śliczne nogi - powiedział wchodzący Harry, spojrzałam w dół i przypomniałam sobie, że mam na sobie spodenki.
J - Dzięki Harry za przypomnienie, że muszę się ubrać.
Z  - Zabraniam - wrzasnął.
Li - Czemu chcesz się przebierać.
J - o moje nogi przypominają beczki i są grube - powiedziałam, przekazałam małą Lou, a sama szybko wbiegłam do pokoju po czym do garderoby. Szybko przebrałam się w to i związując włosy w kucyk zbiegłam na dół.
J - No to co do roboty ciasto samo się nie upiecze - wydarłam się a wszyscy podskoczyli.
N - A macie jakieś ciuchy na przebranie - wskazał na swoją odzież upapraną całą w jajku.
J - A babcia Halinka mówiła, aby nie kłaść się z kurami - wszyscy wybuchnęli śmiechem - a KK może pożyczysz Niallowi coś od siebie - powiedziałam z cwanym uśmieszkiem.
K - Nie wiem czy się zmieści.
N - W co - zapytał przerażony.
J - W sukienkę i szpileczki - wypiszczałam jak plastik a on momentalnie pobladł.
K - Dlatego ja nie pożyczę ci nic a zrobi to JJ.
J - Choć mój ty omlecie - powiedziałam i pociągnęłam go za rękę.
Z - Mam być zazdrosny.
J - No pewnie zgwałcę go w szafie - krzyknęłam i wepchnęłam Nialla do łazienki - wyskakuj z ciuszków, ja zaraz ci coś przyniosę - chłopak posłusznie rozebrał się do bokserek w Taco's. Zaśmiałam się pod nosem i poszłam do mojego raju.
Wzięłam pierwsze lepsze szare dresy i niebieską koszulkę z napisem "Pierdol szkołę, tańcz Kankana". Ze śmiechem podałam mu ciuchy i zeszłam na dół. Tam całą paczką zaczęliśmy piec ciasto. Wypadło na to, że z jednego powstały 2. Jedno czekoladowe, drugie marchewkowe. W kuchni jak zawsze było dużo śmiechu, kiedy nagle do niej wszedł Niall. Wszystkich wzrok skierował się na niego i na widok koszulki jak jeden mąż wybuchnęliśmy śmiechem.
N - Ej ale teks dobry - powiedział, a Malik przybił mu piątkę. Cały dzień nie mogliśmy narzekać na brak rozrywki. Chłopcy zmyli się dopiero coś koło godziny 22. Zmęczona po położeniu małej poszłam od razu spać do siebie. 

Kicha tania i nie wiem jeszcze jaka wyszła. Dupa blada nie palona. Nosz kurczę po prostu zawaliłam na całej linii. Idę walnąć Samo zgona A z innej paki zapraszam na 5 rozdział u mej zacnej sis one-step-to-word.blogspot.com

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 11

Widzicie zmusiłyście mnie do dodania nowego ;P A tak po za tym zapraszam na fairy-tail-with-me.blogspot.com i one-step-to-word.blogspot.com A teraz lecimy ;D
Po 3 dniach wypuścili mnie w końcu z tego wariatkowa. Alleluja. Szybko ubrałam się w ubrania przyniesione przez Zayna i gotowa wyszłam z łazienki. Malik już czekał na mnie w sali. Gdy mnie zobaczył wyszczerzył się i pocałował mnie na dzień dobry.
Z - To teraz jedziemy do Londynu.
J - A gdzie Rose.
Z - Chłopcy zabrali ją już tam rano.
J - Mam nadzieję, że nie jest problemem.
Z - Nie żartuj oni ją wręcz pokochali, tak samo jak Niall Kate.
J - Czekaj, czekaj Niall Kate - zapytałam z uśmieszkiem.
Z - Ja nic nie wiem - powiedział szybko i zabrał moją torbę z łóżka. Chwyciwszy mnie za rękę wyciągnął z sali. Zaśmiałam się cicho. Po drodze zabraliśmy wypis i już po chwili siedzieliśmy w samochodzie.
Z - Kierunek Londyn - wrzasnął Zayn i wcisnął pedał gazu. Całą drogę rozmawialiśmy o naszej przeszłości. Nawet nie wiem kiedy podjechaliśmy pod mój dom. Gdy chciałam wyjść z samochodu Zayn szybko wyskoczył i przede mną chwycił klamkę i otworzył mi drzwi.
J - ooo dziękuje - powiedziałam zarumieniona a chłopak się uśmiechnął. Chwycił moją torbę i trzymając się za ręce weszliśmy do domu. Zayn zdążył tylko odłożyć torbę, a do nas podbiegł szczęśliwa Rose.
R - Mama - wrzasnęła i skoczyła mi w ramiona. Mocno ją do siebie przytuliłam.
J - Tęskniłam kwiatuszku - szepnęłam w jej włoski. Nagle za nią pojawił się zmachany Harry.
H - Kochanie chodź tu mieliśmy piec ciasto - powiedział a mała się do niego wyszczerzyła.
R - Jest mama więc ciasta nie ma - powiedziała, a ja z Zaynem wybuchnęliśmy śmiechem.
N - Ale moje ciasto - wrzasnął zrozpaczony Niall.
J - A co ty na to kwiatuszku, żebyś pomogła mamie piec ciasto .
R - A ja na to jak na lato.
Z - Za dużo czasu z Tomlinsonem.
J - Zdecydowanie - powiedziałam po czym chwyciłam małą i poszliśmy do kuchni. Tam zastaliśmy dziwny widok. A mianowicie....

Przepraszam, że krótki, ale dzisiaj w ogóle miałam nie dodawać ponieważ odezwało się moje drugie ja, które teraz ma zamiar oglądać Anime Fairy Tail. A więc Sajonara Kochani ;**