Rano obudził mnie dźwięk tłuczonego szkła. Ze zrywem godnym Supermana zerwałam się z łóżka i prawie spadając ze schodów zbiegłam na dół.
J - Komu zajebać za niszczenie mi kuchni - wrzasnęłam zła chwytając w ręce parasolkę.
N - Tylko nie bij proszę - powiedział skruszony Niall wychodząc z kuchni z kanapką w ręku.
J - Niall? - zmrużyłam oczy, żeby lepiej widzieć - Co ty do jasnej ciasnej Anielki robisz w mojej kuchni o godzinie - tu spojrzałam na zegarek na ścianie - 9 rano.
N - Nocuje u Eveline - krzyknął i szybko śmignął na górę.
J - Aha i wszystko jasne - mruknęłam odkładając parasolkę na miejsce i przechodząc do salonu. Tylko weszłam do salonu a już myślałam, że padnę na zawał. Na mojej kanapie leżał rozwalony jak gdyby nic Louis a obok niego siedział Tato. - To tylko głupi sen, to tylko sen - szeptałam pod nosem.
Lou - Ach siostrzyczko czy życie nie jest piękne - krzyknął radosny.
J - To tylko sen, głupi, poryty sen - mówiłam głośniej.
R - Nie to nie sen. Niestety - powiedział uśmiechając się - A teraz ubieraj się i jedziemy do nas poznać resztę rodzinki.
J - Nieee - krzyknęłam - To tylko poryty sen, zaraz może obok nas pojawi się Saito z Zero no Tsukaima.
Lou - Kto??
Nie to nie był żaden głupi ten. A szkoda. Teraz właśnie stoję pod drzwiami dużego jednorodzinnego domu i zastanawiam się czy wejść, czy użyć teleportacji. Ups nie mam takich mocy, więc pozostaje tylko wejść do środka.
Lou - Idziesz czy mam cię wnieść? - zapytał wychylając się zza progu domu.
J - Idę, idę - powiedziałam niepewnie i z miną jak na ścięcie głowy przekroczyłam próg domu. Nagle obok mnie pojawiła się jakaś ładna kobieta w towarzystwie 4 dziewczynek.
Jay - Ty pewnie jesteś Jewel, Louis i Richard wiele mi o tobie mówili.
J - Tak, to ja - powiedziałam niepewnie.
Jay - Ach gdzie ja mam głowę Jay Tomlinson mama Louisa.
J - Miło mi Jewel Hunter.
Jay - Poznaj to Lottie, Fizzy, Daisy i Phobe.
P - To prawda, że jesteś naszą siostrą - zapytała jedna z bliźniaczek.
J - Tak, chyba tak - powiedziałam nie wiedząc nawet sama co plotę.
C (Charlotte, Lottie) - Chodź musimy obgadać naszą rodzinę - wyciągnęła rękę i zaraz złapała mnie za nadgarstek i z pomocą Fizzy zaciągnęły mnie na górę.
UWAGA!!!!
Tutaj rozdział się kończy, ponieważ mam brak weny. Nie wiem co robić czy kończyć teraz czyli 10 rozdziałem, czy zawiesić na zawsze, czy zostawić tak jak jest. Swoją odpowiedź zaznaczcie w ankiecie.
POWALIŁO CIĘ??!! Ja chce kolejny rozdział, bo ten jest super i jestem ciekawa co dalej. Więc bez dyskusji. Wena wróci ^^
OdpowiedzUsuńNIEEE !!!!!!! Taki ciekawy i nie chcesz skonczyc ?! To jest boskie ,rozdzial jest boski TY jestes boska :D NIE MOZNA KONCZYC JAK SIE TAK SWIETNIE PISZE NOO :) JA CZEKAM NA NN I ZYCZE DUZO DUZO DUZO DUZO WENY :**SORKI ZA BLENDY ALE TELEFON:)
OdpowiedzUsuń